Bomba w Europarlamencie…

Władze belgijskie w związku z nasileniem zagrożenia terroryzmem zdecydowały w połowie stycznia br. o podniesieniu krajowego poziomu alertu z poziomu 2 na 3 (z 4 możliwych). W Brukseli pojawiło się wojsko, dodatkowe policyjne patrole. Jeden z nich od dwóch tygodni stacjonuje przed wjazdem do parkingu podziemnego w budynku, w którym mieszkam, sprawdzając wszystkie podjeżdżające pojazdy.
W ślad za decyzjami belgijskiego rządu, Parlament Europejski także podniósł poziom własnych zabezpieczeń o “jeden szczebel”, w związku z czym wprowadzono:
-dodatkowe kontrole osób wchodzących do PE, ich bagaży oraz samochodów wjeżdżających na podziemne parkingi (sprawdzanie bagażników, kontrola podwozi za pomocą luster itp.), co korkuje całą dojazdową do PE rue Wiertz.
– ograniczenia dotyczące czasu przebywania w podziemnym parkingu podwykonawców oraz dostawców (towary i poczta),
– zawieszenie wszelkich nieoficjalnych spotkań, wydarzeń lub wizyt z udziałem uczestników z zewnątrz.
Wokół naszych budynków pojawili się uzbrojeni po zęby żołnierze. Przed dotąd otwartym dla wszystkich wejściem – stoi straż sprawdzająca przepustki, żaden samochód nie może parkować przed Parlamentem. Mimo tych środków bezpieczeństwa, w miniony poniedziałek (2.02.15) nagle zarządzono ewakuację jednego z budynków PE („Willy Brandt”), także turystów zwiedzających ekspozycję w przyległym Parlamentarium oraz mieszkańców z okolicznych domów. Bombowy alarm został ogłoszony po tym, jak ochrona zatrzymała ubranego w „moro” i zakapturzonego Słowaka, który kręcił się wokół Parlamentu. Jak się okazało czekał na Przewodniczącego Unii / Parlamentu. Był uzbrojony, a w jego samochodzie znajdowała się broń palna i … piła łańcuchowa. Saperski robot nie znalazł jednak żadnych materiałów wybuchowych. Wcześniej tegoż dnia w stan gotowości zostały postawione także inne służby bezpieczeństwa m.in Ambasady Stanów Zjednoczonych w Brukseli.Lepiej na zimne dmuchać…

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg

Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *