Czyn społeczny na Gaju. Sami budują boisko

Kilka tygodni temu na naszym facebookowym profilu pisaliśmy o społecznej inicjatywie remontu boiska przy ul. Orzechowej. Projekt grupki mieszkańców ulicy Orzechowej, który w ramach wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego 2013 złożył Pan Kamil Muraszkowski, nie wygrał w miejskim plebiscycie, ale nie przeszkodziło to jego inicjatorom w remoncie obiektu. Więcej o boisku, trawie i obywatelskim zapale w artykule Pani Barbaty Stanisz z wrocławskiej Gazety.

Złożony do budżetu obywatelskiego wniosek mieszkańców Orzechowej o remont boiska do piłki nożnej przepadł. Ale wrocławianie zamiast roztrząsać swoją przegraną budują je sami. Już na finiszu potrzebują sponsora

Kamil Muraszkowski mieszka na ul. Orzechowej. Jego okna wychodzą na największe podwórko dwudziestotysięcznego blokowiska. To tzw. Park Słoneczny, na którym całymi dniami tętni życie. Są tu spacerowe alejki, ławki, plac zabaw, dwa boiska do koszykówki, stoły do tenisa stołowego, tor rowerowy do nauki przepisów drogowych, a nawet skatepark i korty tenisowe (część znajduje się na terenie tamtejszego gimnazjum).
1017199_589409301089935_1765631649_n
Nie na marne
Jest też duży plac pokryty trawą należący do Zarządu Zieleni Miejskiej. Do niedawna był nierówny i zaniedbany. Stały na nim dwie bramki, ale gra w piłkę nie była możliwa, bo po opadach deszczu długo stała na nim woda.

– Wiem, że mamy tu dużo atrakcji, ale nie ma porządnego boiska do nogi. Najbliższy orlik jest na ul. Terenowej, a to daleko. Już od roku próbowałem zdobyć pieniądze na remont naszego boiska, ale bez skutku. Urzędnicy i potencjalni sponsorzy patrzyli na mnie jak na wariata. Nikt nie mógł uwierzyć, że robię to całkiem za darmo, jako mieszkaniec, a nie przedsiębiorca, który chce na tym terenie zarobić – mówi Kamil Muraszkowski, pokazując gruby plik wniosków i planów.

Wiosną zgłosił swój pomysł do budżetu obywatelskiego, ale został on odrzucony we wstępnej weryfikacji. Zamiast odpuścić, złożył propozycję rewitalizacji miejsca do Zarządu Zieleni Miejskiej.

1010440_586423548055177_1198104772_n

 

– Z ochotą daliśmy pieniądze na remont, bo od pierwszej chwili było jasne, że nie pójdą na marne. Skoro mieszkańcy chcą coś mieć i chcą przy tym współpracować, to pewne jest, że będą o to dbać – podlewać trawę i pilnować przed wandalami – mówi zastępca kierownika ZZM we Wrocławiu Ireneusz Mikoda.

1010749_586422994721899_1408095660_n
Konkretny człowiek, konkretna propozycja
ZZM pomógł znaleźć wykonawcę (Uni-Rem), który udostępnił mieszkańcom Gaju niezbędne do prac remontowych urządzenia: glebogryzarkę, walec i wertykulator, który orze i napowietrza glebę. Popołudniami kilkunastu sąsiadów brało łopaty i taczki w dłoń, wsiadało na maszyny i rewitalizowało glebę. Przez ponad tydzień wyrównali i użyźnili teren, zasiali trawę i ogrodzili ją taśmami, zabezpieczając przed deptaniem.- Przyznam, że jeszcze nigdy nie zdarzyła mi się tak udana współpraca. To konkretny człowiek przyszedł z konkretną propozycją. Od tamtej pory jestem w stałym kontakcie. Wiem, że teraz planuje odwodnienie terenu i oczywiście może liczyć na naszą pomoc – zapewnia Mikoda.Żeby taką pomoc dostać, mieszkańcy muszą przedstawić projekt drenażu, który kosztuje kilka tysięcy złotych.
1016052_586423171388548_654411338_n
– Dlatego szukamy sponsora, który pomoże nam finansowo w tym ostatnim etapie. Oprócz wykonania projektu musimy też opłacić geodetę i ogrodzić boisko, a sami nie mamy tyle pieniędzy – przyznaje Muraszkowski. – Jednak już możemy mówić o sukcesie. I to podwójnym. Bo oprócz tego, że mamy boisko, to poznaliśmy się lepiej z sąsiadami. Na blokowisku ludzie są zazwyczaj dla siebie obcy, wspólna praca najlepiej integruje – dodaje.

Źródło

Autor: Barbara Stanisz

Data publikacji: 24.07.2013

Źródło: http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/

 

 

Author: Piotr Nawrotek

Share This Post On